Miał być piękny, smaczny i wyjątkowy tort na wyjątkową
okazję jaką były chrzciny kilkumiesięcznego Stasia. Tort był przepyszny! Nie
jest trudny do zrobienia, ale wymaga dobrego planowania. Tort na niedzielę
zaczynam robić w czwartek od upieczenia biszkoptu, który dobrze zawinięty
przechowuję w lodówce. W piątek robię część kremu, bez mascarpone i chłodzę w
lodówce. W sobotę krem ubijam i dodaję mascarpone. Kroję biszkopt, robię poncz
i składam tort. A w niedzielę zbieram zachwyty gości:)
5 jajek
3/4 szklanki cukru
2/3 szklanki mąki pszennej (tortowej)
1/3 szklanki kakao
Mąkę i kakao wymieszać, przesiać. Białka oddzielić od
żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać partiami cukier.
Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając.
Do masy jajecznej wsypać suche składniki. Delikatnie
wmieszać łopatką do ciasta, by składniki się połączyły. Tortownicę o średnicy
22 cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno). Delikatnie przełożyć ciasto.
Piec w temperaturze 160 - 170ºC przez około 35 minut. Gorące ciasto wyjąć z
piekarnika, z wysokości około 60 cm upuścić je (w formie) na podłogę i odstawić
do uchylonego piekarnika do wystudzenia.
500 ml śmietany kremówki 36%
210 g białej czekolady
2 saszetki cappuccino w proszku, każda o wadze 22 g
250 g mascarpone
Czekoladę posiekać na drobne kawałki. Kremówkę przelać
do garnuszka, dodać czekoladę, cappuccino, postawić na palnik i podgrzewać, aż
czekolada i kawa się rozpuszczą i powstanie gładka masa. Przydaje się pomocnik,
ale pod warunkiem że nie wyjada masy:) bo trzeba przyznać że jest bardzo
dobra:) Zdjąć z palnika, przykryć folią spożywczą, ostudzić. Włożyć do lodówki
na całą noc.
Przed samym wykonaniem tortu masę wyjąć z lodówki,
przelać do misy miksera i ubić do momentu powstania gęstego kremu. Dodać
mascarpone i delikatne wymieszać. Gotowy krem przechowywać cały czas w lodówce.
Na talerzy układamy jeden z trzech blatów tortu
nasączamy go (poncz był bez alkoholu gdyż tort jadły dzieci). Smarujemy 2-3
łyżkami konfitury wiśniowej a następnie 1/3 kremu cappuccino, wyrównać. Na
wierzch położyć drugi blat ciasta, nawilżyć połową pozostałego ponczu,
posmarować konfiturą wiśniową a następnie posmarować resztą kremu cappuccino.
Przykryć ostatnim blatem ciasta, który nawilżyć resztą ponczu. Boki tortu
posmarować odłożonym wcześniej kremem. Schłodzić. Rozpuścić 2 mleczne i 1
jedną białą czekoladę. Przestudzić i posmarować wierzch tortu. Można dowolnie
udekorować. U mnie jako że tort był na chrzciny to miał specjalna dedykację
No to Staś miał przepyszny torcik w dniu Swojego święta:)
OdpowiedzUsuń