Omlet cesarski

Za oknem szaro, cholibka znowu weekend brzydki;) Jaka ta pogoda pokrętna. W tygodniu gdy nie możemy z niej korzystać piękne słońce i ciepło. A dziś? Pada. Wiem, wiem deszcz jest potrzebny bo inaczej grozi nam susza.
Szaro za oknem za to na talerzu słońce. Dziś na śniadanie poprawiające humor omlet cesarski z powidłami śliwkowymi mamy. Po prostu 10 minut i pyszne śniadanko gotowe. Wiem, ze będąc na permanentnej diecie:) to nie za często można jadać takie pyszności ale czemu nie choć raz? Świat się nie zawali. Nie zawali. Jednakże gdy chcemy utrzymać efekt i dalej chudnąć to należy trzymać się wyznaczonych zasad.
Słówko o historii dania jak powiada Wikipedia...Otóż przesadnie dbająca o swą szczupłość Elżbieta Bawarska (żona cesarza) poprosiła swojego kucharza o przygotowanie lekkiego i dietetycznego dania. Niestety gotowe kaiserdchmarrn nie spotkało się z aprobatą Elżbiety, ale zainteresował się nim Franciszek. Ponoć zjadł dwie porcje (swoją i żony), a potrawa zyskała popularność w całym cesarstwie austro-węgierskim.
3 jajka (osobno białka i żółtka)
3 płaskie łyżki mąki
1-2 łyżeczki cukru pudru
1-2 łyżki cukru
pół łyżeczki mielonego cynamonu
Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli pod koniec dodając 1-2 łyżeczki cukru pudru. Dodajemy po 1 żółtku, za każdym razem krótko miksując na najniższych obrotach. Wsypujemy przesianą mąkę, mieszamy delikatnie drewnianą łyżką do połączenia. Na patelni rozgrzewamy masło, wylewamy masę jajeczną. Smażymy na małym ogniu. Kiedy spód ładnie się zrumieni, dzielimy omlet łopatką na mniejsze części, posypujemy cukrem i cynamonem, odwracamy na drugą stronę. Smażymy jeszcze chwilkę, aż ciasto się zetnie. Podajemy z ulubioną konfiturą.


Komentarze

Prześlij komentarz