Świąteczne ciasteczkowanie!

Czy zawsze musi być przepis? Nie. Tym razem trochę zdjęć z pracowitej soboty. Za oknem śnieg. Z głośników płynie świąteczna muzyka. W powietrzu unosi się zapach przyprawy piernikowej. Wanilii. Z lampką czerwonego wina. Na plotkach. Z małym pomocnikiem, który najlepszy był w zjadaniu ciasteczek. To mu najlepiej wychodziło. To też miłe! Komuś smakował! Nie tylko jemu oczywiście, ale zawsze składa się tak że więcej jest chętnych do jedzenia niż robienia. Nie wiem dlaczego, ale robienie jest rownież przyjemne.

Były pierniczki wg przepisu mojej mamy, które mama robi co roku i zajadają się nimi wszyscy. Czasami pieczenie i plotki z przyjaciółką są doskonałą okazją na upieczenie pierniczków a potem ciasteczek maślanych z wanilią. Zachęcam do wspólnego gotowania i plotkowania. Czas spędzony razem jest bezcenny!






Komentarze