A u mnie był Mikołaj!

Był! Jak co roku! Szkoda tylko, że za oknem nie ma ani deczka śniegu. Jakieś te święta takie nie Bożonarodzeniowe. Byłby i śnieg i słoneczko i było by cudownie. Brakuje mi tego! Wiem, wiem... będzie Wielkanoc i jak w jeszcze w tym roku będzie śnieg. Oj ta pogoda lubi nam płatać figle :)

Jak wspomniałam był u mnie Mikołaj i dał mi książki kulinarne. Nie ma to jak książka. Dotyk kartek. Zawsze można po nią sięgnąć i pooglądać obrazki. Można to zrobić z połówkiem i wybadać co lubi. Można też poeksperymentować. Można naprawdę wiele!

Oto moje książki:
  1. "Kuchnia filmowa" Paulina Wnuk
  2. "Francuski szef kuchni" Julia Child
  3. "Moje wypieki i desery" Dorota Świątkowska
  4. "Cztery pory roku w kuchni dworskiej"
Będzie co robić:) Lubię gotować i tworzyć własne potrawy ale lubię też próbować przepisy już wypróbowane. Przygodę z Julią Child mam już za sobą. Zmierzyłam się z wołowiną Boeuf bourguignon. To był strzał w dziesiątkę. Wszystkim smakowało. Trzeba się przyłożyć ale warto. Kuchnia filmowa... to może być ciekawe. Spróbować to co podają w filmach i czym się zajadają gwiazdy na ekranie. Czekolada z piankami jak w filmie Holiday tylko przydałby się śnieg za oknem..., chlebki lembas czyli chleb elfów z Władcy Pierścieni czy sernik nowojorski z Przyjaciół.

Czekajcie na efekty... pozdrawiam świątecznie!

Smaczny Świat Ewy :)

Komentarze