Nie mój przepis ale podzielę się z nim. Sobotnie śniadanie z dzieciakami a potem Termy Mszczonów. Całodniowe szaleństwo! To był super dzień. A te gofry.... pycha! Jak nie wiele trzeba do szczęścia... prawda? Dzielę się i zapraszam do robienia gofrów. Uśmiech na twarzy dzieciaków bezcenny. Dobra, nie tylko dzieciaków u dorosłych też. Dobry goferek żyrafka.... oj...pycha!
Może i goferki pycha, ale przepis podany jak na złość,gratuluję wyobraźni.
OdpowiedzUsuńJak na złość.....?
OdpowiedzUsuńJest tu jeden bardzo poważny bląd "drukarski" nie 25 g maki tylko 250g :) . Jedno zero czyni wielką różnicę ;)
OdpowiedzUsuńZgadza się...ach te chochliki drukarskie!!! Zdarza się najlepszym!!!
OdpowiedzUsuń