Pstrąg i szparagi czyli dobra spółka...?

Dieta cd. Idzie nie źle. Jedzenie dobre. Kilogramki spadają :) Jest dobrze!!! Idzie wiosna, lato. Może i miłość zakwitnie? Któż to wie? Czas zmian nastał. Oj nastał!
Pstrąg i szparagi to niezła spółka. Pstrąg czyli dobra ilość kwasów omega-3. Same dobre rzeczy. Nie jadałam tak dużo ryb. Nie za dobrze. Teraz to nadrabiam i wcale nie jest mi z tym źle. Dobra rybka. Teraz mój repertuar powiększył się o pieczonego pstrąga.
200g dowolnej chudej ryby np. pstrąga, dorsza
1-2 ząbki czosnku
łyżka natki pietruszki
łyżeczka płatków migdałowych
łyżeczka oliwy z oliwek,
sól, pieprz, sok z cytryny
pół paczki szparagów białych lub zielonych
 
Pstrąga myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem kuchennym. Nacieramy od środka solą i pieprzem. W miseczce mieszamy posiekaną drobno zieloną pietruszkę z oliwą, drobno posiekanymi migdałami i zmiażdżonym czosnkiem, obficie skrapiamy sokiem z cytryny. Nacieramy rybę od środka i
na zewnątrz. Zawijamy w folię aluminiową lub wkładamy do rękawa do pieczenia. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni 30 minut.
Odłamujemy zdrewniałą część szparagów (wyginamy lekko końcówkę i szparag złamie się w tym miejscu co trzeba). Obieramy. Wrzucamy do lekko osolonego wrzątku na 5 minut. Gotowe.

Komentarze