Gravlax czyli trochę Szwecji na świątecznym stole

Aby było inaczej niż zwykle na moim świątecznym stole zagościło danie z kuchni szwedzkiej. Efektowne. Zdrowe bo rybne. Proste w przygotowaniu. Kuchnia ta jest mi mało znana. Pomijając klopsiki w restauracji w Ikea. Zainspirowana daniami świątecznymi w Kukbuk postanowiłam przyjrzeć się bliżej temu daniu. Przewertowałam internet i natknęłam się na przepis Roberta Makłowicza z programu "Podróże kulinarne Roberta Makłowicza". Spodobał mi się ten przepis i przystąpiłam do dzieła. Lekkie zmiany i jest!



1-2 duże płaty łososia ze skórą
Marynata:
6 łyżek cukru
4 łyżki soli
100 ml koniaku
150 ml octu winnego
100 ml wody
czarny ziarnisty pieprz
łodygi koperku
Sos
2 łyżki słodkiej musztardy
1 łyżka brązowego cukru
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka HP sauce
2-3 łyżki octu winnego
150 ml parzonej zimnej kawy
sok z 1/2 cytryny
pęczek koperku


Naciąć skórę łososia w kilku miejscach, połączyć wszystkie składniki marynaty, włożyć łososia, przykryć, marynować w chłodnym miejscu minimum. 48 godz. (ja trzymałam w zalewie prawie 4 dni). Do miski włożyć musztardę, cukier brązowy, sos sojowy, HP sauce, ocet winny, wlać kawę, dodać sok z cytryny i posiekany drobno koperek. Całość dobrze wymieszać. Powoli dolewać olej rzepakowy i mieszać energicznie do uzyskania gładkiej , jednolitej emulsji. Pokrojone plastry łososia ułożyć na talerzu, ozdobić gałązkami koperku i ćwiartką cytryny. Polać do smaku sosem.

Komentarze