Czerwone wino i bitki wołowe

Z wołowiną to bywa różnie. Nie dość że droga to bywa twarda. Szkoda dużo zapłacić a potem zajadać się podeszwą, co nie? Czasami trzeba podjąć próbę. Tak też uczyniłam. Jak to pan na targu określił "trochę gorsze niż polędwica" -  kupiłam kilogram ligawy. Było trochę wina, czosnek i cebulka. Powstało naprawdę pyszne danie. Powstało w dwóch wersjach. Z ziemniaczkami dla Niny i Jasia oraz z kaszą i brązową pieczarką dla dorosłych. Wszyscy zjedli z wielkim apetytem i smakiem!


1 kg wołowiny np. ligawa
2 cebule
3 ząbki czosnku
pół butelki czerwonego wytrawnego wina
sól, pieprz
mąka
olej

Mięso umyć i pokroić w 2 cm plastry. Rozbić. Rozgrzać na patelni olej. Rozbite mięso obtaczać w mące i obsmażać na oleju. Następnie przełożyć do garnka. Na patelni podsmażyć cebule i dodać do mięsa. Zalać wszystko winem, przykryć i dusić. W między czasie posolić, popieprzyć i dodać czosnek. Dusić około 3,5 godziny. W trakcie, jeśli płyn mocno wyparuje możemy dodać jeszcze wina, wody, bulionu lub rosołu. Ja duszenie podzieliłam na 1,5 dnia. Było tak kruche, że aż się rozpadało. A jakie było dobre.......!!! Trochę cierpliwości i zaufania do wołowiny i będzie niebo w gębie :)

Smacznego!



Komentarze

  1. Było naprawdę wspaniałe i kasza i bitki wyśmienite! Nie często mamy czas na takie pichcenie... wiec tym bardziej docenić kunszt i cierpliwość wypada.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz