Zakupy na targu obfitują czasami w nieznane dla niektórych z nas odkrycia. Jednym z takich ostatnich była brązowa pieczarka. Ładny brązowy kapelusik i biała nóżka. Zapach bardziej intensywny. Bardziej jędrna wg. mnie od zwykłej, białej pieczarki. Smakuje też troszkę inaczej. Dobra. Kto nie zna polecam. U nas była z kaszą gryczaną podaną do wołowych bitek w czerwonym winie z surówką z kiszonej kapusty. Wykwintny niedzielny obiad.
1 szklanka kaszy gryczanej
70 dag brązowych pieczarek
cebulka
1 łyżka masła
1 łyżka oleju
Kaszę zagotować. Na 1 szklankę kaszy 2 szklanki wody. Gotujemy do wyparowania wody, następnie odstawiamy pod przykryciem aby doszła do siebie. Można dodatkowo babciną metodą zawinąć w koc aby nie straciła ciepła i dochodziła do siebie.
Pieczarki umyć, odciąć korzonek i pokroić na plasterki. Cebulę też pokroić w cienkie plasterki. Na patelni rozgrzać masło i olej. Następnie dodać cebulę i chwilę smażyć. Wrzucamy pieczarki i smażymy około 7 minut. Solimy i pieprzymy do smaku.
Gdy nadchodzi czas obiadu wyciągamy kaszę i mieszamy z pieczarkami. Podajemy.
1 szklanka kaszy gryczanej
70 dag brązowych pieczarek
cebulka
1 łyżka masła
1 łyżka oleju
Pieczarki umyć, odciąć korzonek i pokroić na plasterki. Cebulę też pokroić w cienkie plasterki. Na patelni rozgrzać masło i olej. Następnie dodać cebulę i chwilę smażyć. Wrzucamy pieczarki i smażymy około 7 minut. Solimy i pieprzymy do smaku.
Gdy nadchodzi czas obiadu wyciągamy kaszę i mieszamy z pieczarkami. Podajemy.
Czesto taka robie :) w prostocie tkwi caly szczegol :)
OdpowiedzUsuń