Co by tradycji pączkowej stało się zadość, mam i ja. Tym razem pojawiły się pączki pieczone. Mniej nasiąknięte tłuszczem i z mniejszą zawartością cukru. Naprawdę są pyszne. Zjedzone zostały do ostatniego okruszka. Były z powidłami śliwkowymi produkcji mamy, czarną porzeczką i konfiturą z róży. Polecam wszystkim!
150 ml ciepłego mleka
50 g świeżych drożdży
400 g mąki pszennej (tortowej lub do wypieków drożdżowych)
50 g cukru
3/4 łyżeczki soli
3 jajka
200 g masła
jajko do posmarowania
pilotki (jak do muffinów) o średnicy 5 cm mierzone po dnie
cienka szklanka lub metalowa obręcz do wycinania ciastek o średnicy 7,5
cm
Drożdże, masło i
jajka wyjmujemy wcześniej z lodówki aby się ociepliły. Masło kroimy na kawałki
i tak ocieplamy. Z drożdży zrobić
rozczyn - wymieszać ciepłe mleko, pokruszone drożdże, 1 łyżeczkę cukru i 1
łyżkę mąki, odstawić do wyrośnięcia na 10 minut pod przykryciem ze ściereczki.
Rozczyn ma się dość mocno spienić. Do miski
przesiać mąkę, dodać cukier, sól i wymieszać. Następnie wlać rozczyn drożdży i
wymieszać łyżką. Dodać jajka mieszając
składniki i wyrabiać przez około 10 minut. Na koniec ciasto ma być gładkie.
Następnie dodawać po kawałeczki miękkie masło, cały czas wyrabiając około 10
minut. Na koniec mamy otrzymać elastyczne i błyszczące ciasto, które będzie
odklejało się od ręki i boków miski. Przykryć ściereczką i odstawić na 1
godzinę do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto
uderzyć pięścią i szybko zagnieść ręką. Złączyć ciasto w jedną kulę, wyłożyć na
blat podsypany mąką, przewrócić na drugą stronę i obtoczyć w mące. Dłońmi
rozpłaszczyć ciasto na placek o grubości około 1 cm, w razie potrzeby oprószyć
blat i ciasto mąką aby ciasto się nie kleiło. Szklanką lub obręczą wyciąć
pierwsze kółko. Rozpłaszczyć nieco w dłoni i na środek położyć pełną łyżeczkę dżemu.
Złożyć kółko na pół, zlepić brzegi jak w pierogach a następnie zebrać łączenie
w jednym miejscu. Ulepioną w ten sposób kulkę włożyć łączeniem do dołu do
papilotki. Powtórzyć z resztą ciasta. Papilotki z pączkami układać na blaszce z
wyposażenia piekarnika z zachowaniem odstępów (zmieści się połowa pączków,
resztę pieczemy w drugiej partii). Pączki odstawić na 1/2 godziny do
podrośnięcia (ciasto mniej więcej dwukrotnie zwiększy objętość).
Piekarnik nagrzać
do 180 stopni C (góra i dół bez termoobiegu). Wierzch pączków posmarować
roztrzepanym jajkiem (najlepiej ogrzanym w temp. pokojowej) i wstawić razem z
blaszką do nagrzanego piekarnika do środkowej części. Piec przez 13 - 15 minut.
Od razu wyjąć z piekarnika. Studzić przez około 10 minut, następnie polukrować.
Upiec drugą partię pączków.
Wersja pieczona :) intrygujące, może kiedyś się odważę :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Zniknęły tak samo szybko jak smażone!
OdpowiedzUsuń